Usłyszane przeczytane

Nie ma szans na wyjazd na cały długi weekend - czytaj: na 9 dni. Trzeba wybrać opcję podróży w ten weekend albo w następny. Ponieważ wybieramy się w okolice Kotliny Kłodzkiej, fajnie byłoby pojechać teraz, bo czytałam że koło pałacu w Jedlinie Zdroju w sobotę ma być festyn - inscenizacja bitwy z I wojny światowej z przelotem "czerwonego barona" (syn byłby zachwycony!), zabawy dla dzieci, pokaz sztucznych ogni. W pobliżu jest też park linowy i letni tor saneczkowy. Można by fajnie spędzić sobotę... No ale co z pogodą? Raz czytam/słucham, że ma być ładna, drugi raz, że się ochłodzi (pal to licho, niech się ochładza), ale co gorsza, że będzie padać, a to potrafi zepsuć każdą plenerową imprezę. Więc może jednak przyszły weekend? W końcu to majówka, jakaś impreza na świeżym powietrzu powinna się trafić, a jeśli nie to pospacerujemy po górach... O ile nie będzie padać...

Czasami przeglądam sobie blogi w poszukiwaniu ciekawych informacji. Ostatnio trafiłam na blog "dobre strony", na artykuł dotyczący apartamentów. Muszę się w 100-procentach zgodzić z autorką, która uważa, że obecnie zaciera się różnica pomiędzy mieszkaniami i apartamentami, bo też spotkałam się na forach z przechwałkami, że ktoś tam kupił sobie dwudziestoparometrowy "apartament", albo że taki apartament sprzedaje (nierzadko mieszczący się po prostu w blokowisku). Oczywiście są też firmy oferujące prawdziwe apartamenty na sprzedaż , których zarówno powierzchnia jak i jakość świadczy, że mamy do czynienia z apartamentem, ale aż żal czytać niektóre ogłoszenia zamieszczone np. na gratce, gazecie czy innym serwisie ogłoszeniowym. Odnoszę wrażenie, że niektórzy uważają, że w dzisiejszych czasach mieć mieszkanie to wstyd...

W końcu zdobyłam się na odwagę założenia bloga. Mam nadzieję, że starczy mi czasu i determinacji, żeby od czasu do czasu zamieścić tu jakiś artykuł... Z takim zamiarem nosiłam się od dłuższego czasu, bo ciągle zdarza mi się coś, albo o czymś usłyszę lub przeczytam, o czym chciałabym gdzieś napisać. Mam nadzieję, że mój blog kogoś zainteresuje, a może rozśmieszy... Zobaczymy jak to wyjdzie... Podobno nie ocenia się książki po okładce.