Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2019

Jednego dnia zima, drugiego wiosna

Ciekawie minął nam ostatni weekend. W sobotę pojechaliśmy w góry - był śnieg, przy ziemi trzymał mrozik, bo na tej wysokości chlapy nie było, chociaż śnieg wyraźnie "osiadł" pod wpływem promieni słonecznych. Temperatura pod szczytem pokazywała +6C (w cieniu). Można się więc było opalić. Ten śnieg jeszcze trochę poleży, bo nazbierało się go sporo. Wieczorem wróciliśmy do domu, a następnego dnia wybraliśmy się na rowery po okolicy. Było cieplutko. Dało się jeździć w bluzach. Świeciło słońce, w którym błyszczały pajęczynki. Trawa na polach zaczęła się zielenić. Szukaliśmy przebiśniegów, śnieżynek, kaczeńców, ale nie znaleźliśmy. Raczej nie jest na nie za wcześnie, przypuszczam, że raczej wyginęły w tej okolicy. W jeden weekend zaliczyliśmy więc dwie pory roku i to w całej krasie :) Dziś też jest piękny dzień. Może uda się wyjść rozsądnie z pracy i pojeździć na rowerze...