Przed Świętami

Po wpisach na blogu dobitnie widać jak szybko czas gna do przodu. Wystarczy - wydawałoby się - przez chwilę zająć się codziennym życiem, a później wejść na bloga, żeby za głowę się złapać ile czasu upłynęło od poprzedniego wpisu. Z kolei śledząc wcześniejsze wpisy i trafiając na podobne, pisane o tej samej porze roku, np. przed świętami, można się skutecznie zdołować, że znów są święta, znów człowiek jest starszy i znów ma te same problemy - co kupić pod choinkę i jak ogarnąć świąteczne zamieszanie. Doprawdy z roku na rok coraz trudniej dostrzec mi jakąkolwiek magię świąt. Może widzą ją tylko dzieci, niezaangażowane w zamieszanie i organizowanie wszystkiego, za to cieszące się przerwą świąteczną w szkole... W tym roku mam postanowienie nie noworoczne, tylko świąteczne, żeby bardziej o siebie zadbać. Korzystając z łażenia po galeriach kupiłam sobie (a co tam) sporo ciuchów. Mam ochotę na zmianę stylu i pozbycie się tych najstarszych, które noszę, bo szkoda wyrzucić, skoro są całe, ale na które już patrzeć nie mogę, bo mam je za długo. Zmieniłam też kolor włosów, w domu, ale muszę przyznać, że jednak farby fryzjerskie są dużo lepsze - trwalsze i bardziej... przewidywalne od tych sklepowych. Kupiłam np. bardzo jasny blond bardzo znanej i chyba najdroższej firmy z farb sklepowych, który bardzo, ale to bardzo przyciemnił mi włosy. Ma kompletnie inny kolor - barwę i odcień - niż na próbniku i na zdjęciu. I - żeby nie było - nikt nie przełożył żadnej tubki. Sprawdziłam numerację. Po prostu producent wtopił. A że uzyskany kolor kompletnie nie przypadł mi do gustu, więc wybrałam się do fryzjera i przefarbowałam włosy na jeszcze inny kolor. Na sobotę umówiłam się do kosmetyczki, a w przyszłym tygodniu wybieram się na krioterapię :) Ponoć daje niezłego kopa na długi czas. Zobaczymy jakie cuda potrafi sprawić mrozik :) Miałabym ochotę wybrać się na narty, ale akurat to jest teraz nierealne, więc przekładam na styczeń, jeśli pogoda dopisze. Generalnie mój cel i motto na przyszły rok to - dość tracenia czasu plus większa aktywizacja pozostałych członków rodziny w domowe obowiązki i w aktywność (w sensie - większej ilości ruchu) też :) Bo mi rodzinka zardzewieje ;)


A Wy jakie macie plany?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dzień ojca

Wkrótce wybory do sejmu i senatu - 15 października 2023