Dane

Ponieważ ostatnio doszłam do wniosku (to znaczy doszłam już do niego wcześniej, ale ostatnio postanowiłam coś z tym zrobić), że mój komputer buczy już zdecydowanie za głośno i wkrótce będzie mógł konkurować z kosiarką, postanowiłam go w końcu wymienić. Pobuszowałam na najbardziej popularnym portalu sprzedażowym i wypatrzyłam sobie ciche - mam nadzieję - cudo z dyskiem ssd, który ponoć jest mega - szybki i cichy. Teraz czekam z niecierpliwością na przesyłkę. Planowałam też sprzedać starego "grata", bo patrząc na to co "się sprzedaje", nie jest aż tak źle... Pojawiło się jednak pewne ALE. Rzeczone ALE wynikło z tego, że również w pracy ostatnio wymieniano część komputerów. Odwiedziła nas również firma zajmująca się demagnetyzacją, która "zaopiekowała się" naszymi dyskami uniemożliwiając skutecznie ich odczytanie. Jakiś czas temu czytałam o sposobach niszczenia dysków - właśnie przez demagnetyzację lub substancje chemiczne. No cóż, czym więcej jest chętnych do ich odczytania, tym częściej i więcej firm i osób będzie się pewnie decydowało na to. Ostatecznie wiele informacji nie powinno być udostępnianych publicznie i to nie tylko ze względu na interes firmy, ale i innych osób (np. tych, których dane osobowe są przetwarzane). No i zaczęłam się zastanawiać czy warto dla tych paru złotych, przesyłać mój osobisty dysk nie wiadomo komu. Oczywiście, niewielkie istnieje prawdopodobieństwo, żeby mój komputer kupił ktoś kto potrafi odczytać sformatowany dysk - zakładam, że osoby, które się tym zajmują hobbystycznie, nabywają nowe komputery; no chyba że kupują też stare dla wprawy. Co prawda nie mam na nim informacji poufnych na większą skalę, ale zawsze znajdą się jakieś hasełka, korespondencja czy zdjęcia, które są moje i tylko moje. Oczywiście nie mam tu na myśli zamawiania demagnetyzacja dysków, ale może wystarczyłoby położyć na dysku klocki magnetyczne Potomka, albo zniszczyć go mechanicznie - o gdybym zaproponowała to Potomkowi z największą radością poszalałby z młoteczkiem ;) Doprawdy, przez zapędy niektórych wścibskich, można popaść w manie prześladowcze, wypatrując wszędzie zagrożeń. Z drugiej strony skoro takie przypadki (mam na myśli odczytywanie skasowanych danych) miały miejsce, to może nie należy rozpatrywać tego jako jednostkę chorobową lecz zapobiegliwość... Ponoć ostrożności nigdy za wiele.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dzień ojca

Wkrótce wybory do sejmu i senatu - 15 października 2023

Przed Świętami