Też mam ferie

Wzięłam sobie tydzień wolnego, żeby więcej czasu spędzić z Dzieckiem i nadrobić niestandardowe rzeczy. Jeździmy na rowerze, spacerujemy, gramy w piłkę i w szachy, bawimy się razem i gotujemy :) Przy okazji, ponieważ pogoda sprzyja porządkom, więc odświeżam mieszkanie, robię prania większych gabarytowo rzeczy, które w końcu można wywiesić na zewnątrz. Umyłam okna. Wypastowałam podłogi. Chyba nie potrafię nic nie robić. W planach z Potomkiem mamy jeszcze basen i lodowisko. Może wyskoczymy na wycieczkę do Centrum Kopernika. Kto wie. Zobaczymy. Miałam go jeszcze skonsultować z lekarzem, bo ostatnio coś często go głowa boli. Mam nadzieję, że to tylko skutek uboczny dorastania; też tak kiedyś miałam. Tylko czy na wszystko starczy czasu w ferie... Niestety nie potrafię wyłączyć komórki i odciąć się od pracy, a moje kumpele nie potrafią uszanować mojego urlopu (mimo, że same się wkurzają telefonami kiedy mają wolne), no i efekt jest ten, że muszę "zaopiniować" wybrane przez nich maszyny poleasingowe. Dobrze, że nie muszę sama szukać. I jak tu oddzielić pracę od domu? No po prostu się nie da. Może gdybym pracowała w sklepie, to nie byłoby z tym problemu. Kończę pracę, oddaję kasę i do domu. A tak, wiecznie coś. I żeby nie było, nie jest to żadne gnanie za karierą. Po prostu zwykła praca, która wymaga dość często siedzenia po godzinach i konsultacji. Taki life.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dzień ojca

Wkrótce wybory do sejmu i senatu - 15 października 2023

Przed Świętami