Zapach wiosny

Wracałam wczoraj do domu na piechotę, bo zrobiła się idealna pogoda - nie za ciepło, nie za zimno, nie deszczowo i niemal bezwietrznie. Szłam kawałek na skróty drogą, po której obu stronach są pola, a wzdłuż niej rosną drzewa. Cudownie pachniało wiosną: wilgotną ziemią, świeżą trawą, kwiatami, sama nie wiem czym jeszcze, ale ziemia pachnie inaczej o każdej porze roku i z zamkniętymi oczami można stwierdzić która to jest. Może w mieście, wśród gęstej zabudowy, tego się tak nie odczuwa, ale wystarczy choć na chwilę wyjść na "otwartą" przestrzeń lub do lasu i nie można się pomylić. Zawsze przechadzając się tak wśród łąk czy lasów mam wrażenie, że źle się teraz projektuje nowe osiedla. Kładzie się nacisk na duże powierzchnie do parkowania, budynki upycha się okno w okno, robi do najwyżej jakieś wąskie paski trawnika lub małe klomby. Co by nie mówić o osiedlach z wielkiej płyty, przyznać trzeba, że budowano wtedy w większej odległości od siebie, przeznaczając spore tereny na place zabaw, klomby, drzewa, ławeczki do posiedzenia. Na dzisiejszych osiedlach nawet nie ma gdzie ławki postawić, żeby nie było to wprost pod czyimś oknem, a młodzi, którzy tam kupują mieszkania nie będą przecież tacy zawsze, więc wcześniej czy później zamarzą o ławkach, na których można by odpocząć wracając z zakupami do domu. A najlepiej by było, gdyby latem był tam jeszcze jakiś przyjemny cień z drzewa, którego nie ma gdzie posadzić, bo deweloperom nie zależało na zieleni tylko jak największym zysku ze sprzedaży mieszkań... Doprawdy nadzór budowlany powinien zadbać o lepsze zagospodarowanie terenu, bo jeśli kontroli podlegają nawet murki stawiane na prywatnym terenie, to tym bardziej powinien podlegać całokształt zagospodarowania (na takiej samej zasadzie jak dają wytyczne ile miejsc postojowych powinno posiadać osiedle). Bo za chwilę wyjdzie na to, że trzeba będzie do parku jeździć, żeby trochę zieleni zobaczyć, albo na wieś, do którejś puszczy, w Sudety czy Bieszczady. Noclegi w miejscowościach nie turystycznych co prawda drogie nie są, ale przyszłe emerytury mają być głodowe, więc pewnie niewielu emerytów będzie na nie stać. Tym bardziej, że wiele osób w pewnym wieku traci ochotę na podróże. Lepiej więc zadbać o sprzyjające warunki w miejscu zamieszkania. Bo nie ma nic przyjemniejszego i poprawiającego humor, niż w ciepły dzień poczuć zapach wiosny.


A dziś już pochmurnie i deszczowo, więc z zapachów wiosny musi mi wystarczyć bukiet tulipanów stojący na biurku...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dzień ojca

Wkrótce wybory do sejmu i senatu - 15 października 2023

Przed Świętami