Wybór zawodu

Ostatnio moja chrześnica pytała mnie jaki zawód ma wybrać, bo już najwyższy czas, żeby się na coś zdecydowała. Ponoć pyta o to wszystkich, bo sama nie bardzo wie co ze sobą zrobić. O jej niedoczekanie!!! żebym nakłaniała ją na jakiś kierunek. Później coś jej się nie spodoba, albo nie wyjdzie i będzie miała pretensje do mnie. Może i trochę słuszne, bo podobne do sytuacji, w której rodzice namawiają dziecko do studiowania określonego kierunku, choć ono nie jest nim zainteresowane; może tylko z mniejszym natężeniem. Wychodzi jednak na to, że szkoły popełniają poważny błąd, nie ukierunkowując swoich absolwentów. Może warto byłoby zorganizować regularne zajęcia dotyczące wyboru przyszłego zawodu. Omówić co się robi, jakie są możliwości rozwoju wybierając poszczególne zawody, czego można się spodziewać. Bo skoro dzieciaki po maturze nadal nie wiedzą czego chcą, to coś jest nie tak. A ja, cóż mogę? Mogę przedstawić tylko pomysły, doradzić po czym teraz można znaleźć zajęcie, a po czym nawet zasiłku się nie dostanie, bo będzie problem z przepracowaniem czasu wymaganego do jego uzyskania (z zastrzeżeniem, że studia trwają 5 lat, a to długi czas i sytuacja może wyglądać zupełnie inaczej jak je skończy). Dla zatwardziałej humanistki mogę polecić prawo, bo co prawda zrobiła się po nim straszna konkurencja, ale znajomość prawa w Polsce przydaje się na wielu stanowiskach, nie tylko związanych stricto z zawodem. Mogę jej też doradzić kurs coachingu, zwłaszcza jeśli nie wie co studiować, albo ten kurs połączony ze studiami psychologicznymi - ludzi potrzebujących wsparcia, pomocy, albo po prostu rozmowy jest coraz więcej, więc zawód ma przyszłość. Moim zdaniem zawsze znajdą pracę ludzie dobrzy w swojej profesji, a zwłaszcza dobry lekarz (ten zawód u niej odpada) czy dobry psychoterapeuta. A na uczelnię nie będzie miała daleko, bo do Wrocławia blisko. Przyszłościowym zawodem jest też grabarz, ale kręciła nosem na taką propozycję, mimo że nie zaprzeczyła ;) No a ostatecznie może zostać szafiarką. Figurę ma niezłą, buźkę śliczną, gust modowy niezły, tylko pstrykać fotki i pisać :) Chociaż na taką propozycję oburzyła się jej ambitna mama, która by córcię chętnie widziała na jakiejś dobrze płatnej poważnej posadce. Wszystkie mamy są pod tym względem podobne, tylko tych dobrze płatnych posadek jakoś kurczę brakuje.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dzień ojca

Wkrótce wybory do sejmu i senatu - 15 października 2023

Przed Świętami