Powroty

Zgodnie z przewidywaniami długo tu nie zaglądałam. A zatem wracając do poprzedniego maila: kieckę na wesele kupiłam przepiękną, zakupu butów udało się uniknąć, bo okazało się, że pasuje do moich szpilek. Pasowała także do balerinek, które okazały się zbawieniem w późniejszych godzinach wesela, bo wytańczyłam się solidnie, co pewnie byłoby niemożliwe w szpilkach.

Także urlop wypadł nam wspaniale. Trafiliśmy na piękną pogodę. W zasadzie tylko jednego dnia była taka sobie, ale i tak przyjęliśmy to z uśmiechami - po prostu wtedy udało się odetchnąć, odpocząć i pozwiedzać trochę. Naprawdę w tym roku z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że wypoczęłam. Choć jednocześnie się strasznie rozleniwiłam, więc powrót do pracy nie był łatwy... Ale czy kiedykolwiek jest? W zeszłym tygodniu i wczoraj miałam tydzień wolnego. To był taki miły akcent na zakończenie wakacji, a jednocześnie czas na ogarnięcie wielkich powrotów do szkoły. Przy okazji gościliśmy przez kilka dni znajomych z Francji, którzy także już wrócili do siebie.

Tak że tydzień upłynął mi pod znakiem powrotów. Dziś wróciłam już na dobre do pracy - w sensie, że następne kilka dni urlopu mam zaplanowane dopiero na koniec roku... Oby do przodu.

Na koniec fotka. Miałam ich dodać więcej, ale mimo że pstrykałam jak zwariowana, to po powrocie przejrzałam je tylko raz. To nie to co kiedyś, gdy wypstrykało się film, albo dwa i od razu biegło do fotografa wywołać i zobaczyć co z tego wyszło... Teraz - przyznaję - robię ich za dużo, a później i tak czasu brakuje na przeglądanie.

PS. Czy Wy też tak macie, że daleko od domu ekscytujecie się zabytkami, mimo że w Waszej okolicy jest ich więcej i - obiektywnie oceniając - są ciekawsze? Ja nie potrafię z tego "wyrosnąć". W dodatku pstrykam im kiepskiej jakości fotki, na których niewiele widać, za to spowalniają wycieczkę. Fotki, takie jak choćby ta ze skądinąd pięknego Jasła:

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dzień ojca

Wkrótce wybory do sejmu i senatu - 15 października 2023

Przed Świętami