Po wpisach na blogu dobitnie widać jak szybko czas gna do przodu. Wystarczy - wydawałoby się - przez chwilę zająć się codziennym życiem, a później wejść na bloga, żeby za głowę się złapać ile czasu upłynęło od poprzedniego wpisu. Z kolei śledząc wcześniejsze wpisy i trafiając na podobne, pisane o tej samej porze roku, np. przed świętami, można się skutecznie zdołować, że znów są święta, znów człowiek jest starszy i znów ma te same problemy - co kupić pod choinkę i jak ogarnąć świąteczne zamieszanie. Doprawdy z roku na rok coraz trudniej dostrzec mi jakąkolwiek magię świąt. Może widzą ją tylko dzieci, niezaangażowane w zamieszanie i organizowanie wszystkiego, za to cieszące się przerwą świąteczną w szkole... W tym roku mam postanowienie nie noworoczne, tylko świąteczne, żeby bardziej o siebie zadbać. Korzystając z łażenia po galeriach kupiłam sobie (a co tam) sporo ciuchów. Mam ochotę na zmianę stylu i pozbycie się tych najstarszych, które noszę, bo szkoda wyrzucić, skoro są całe, ale n
Komentarze
Prześlij komentarz